Rozdział 1 '' Masz piękne oczy wiesz..."
'Narrator
Był piękny nowy dzień ale już się zepsuł...bo to poniedziałek. Miley poszła szybko pod prysznic z gotowymi ubraniami w rękach i już po 5 minutach stała gotowa w kuchni i jak najciszej potrafiła zaczęła robić śniadanie tak żeby nie zbudzić siostry.
- Niech se dziewczyna pośpi.- powiedziała Miley.
Gdy tylko skończyła nakładać naleśniki zrobione z przepisu babci poszła na górę żeby obudzić siostrę. Gdy tylko skończyły jeść posprzątały i poszły do samochodu który Miley dostała na 16 urodziny. Podczas drogi Miley zobaczyła że jej siostra zaczyna się stresować im bliżej są szkoły tym bardziej.
'' Oczami Miley"
-Co ci się nagle stało?- spytałam się siostry.
- Mi a tam to nic takiego...no dobra stresuje się, no bo to mój pierwszy dzień w nowej szkole.
- Ah tak nie przejmuj się to minie w tamtej szkole są sami fajni ludzie ja mam gorzej w mojej klasię są same monstery a w dodatku do naszej klasy dochodzi jakiś goguś.- zaśmiałam się po czym moja siostra również.
I na każdym czerwonym świetle wszyscy inni kierowcy się na nas gapili bo śmiałyśmy się jak opętane. Gdy dojechałyśmy do szkoły zaprowadziłam siostrę do jej sali na pierwszą lekcje i dałam jej radę żeby usiadła przy kimś normalnym a nie jak niektórzy. I w tedy popatrzyłam się na taką niby popularna dziewczynę która jest dla wszystkich wredna i ona wyglądała tak:
Jedyne co miała fajne to ubrania ale uczucia to ma z kamienia. Ona ma chłopaka którego moim zdaniem nie kocha bo jest szaleńczo zakochana w sobie. Po dzwonku szybko pobiegłam do klasy choć zawszę idę spokojnym krokiem ale musiałam zobaczyć tego ''nowego" sama nie wiedziałam czemu, może dlatego że miałam w życiu tylko jednego chłopaka którego zrzuciłam bo był małpą. Nie dlatego że był okropny tylko dlatego że wcinał cały czas banany i miał ksywkę bobo dlatego moim zdaniem to małpa. Szybko zajęłam swoje miejsce w ławce, siedziałam sama ponieważ tak lubię ale niestety już tak nie będzie po nasz wychowawca Pani Kupała powiedział że skoro siedzę sama to ten goguś usiądzie ze mną.
-'' Boże proszę cię żeby to nie był kujon albo jakiś buntownik który śmierdzi jak stara gnijąca pacha."- tak sobie mówiłam w myślach.
Nagle kamień spadł mi z serca do klasy wszedł ten nowy i wyglądał nieźle miał jasne blond włosy, brązowe oczy i całkiem niezły styl. Miał całkiem fajne imię, nazywał się Ross Lynch. Udawałam że nie widzę go gdy Pan Kupała wskazywał miejsce obok mnie że ma tam usiąść. Gdy chłopak się rozpakował to od razu mnie zagadał.
- Cześć jestem Ross, ale to chyba już wiesz.- zaczął z lekkim zawstydzeniem.
- Tak wiem to. Jestem Miley Cyrus. Ale przyjaciele mówią mi Smiley- w sumie jacy przyjaciele.
- Fajna ksywka mi mówią gorzej Rosuś albo Blondasek.-zaśmiał się.
- Racja trochę gorzej.- odpowiedziałam i zabrałam się za spisywanie z tablicy jakiś bzdur. Blondyn zrobił to samo.
Po lekcjach Ross zaprosił mnie na lody, Noah była już w domu więc z chęcią się zgodziłam. Oboje wybraliśmy czekoladowe z czego się śmieliśmy bo przy kasie powiedzieliśmy oboje naraz "czekoladowe proszę". Na lodach dowiedziałam się że Ross ma zespół R5 którego jak pamiętam moja siostra była wielką fanką. I ma trzech braci i jedna siostrę. Wieczorem Ross odprowadził mnie pod same drzwi i tam staliśmy tak przez chwilę w ciszy i nagle Ross zniszczył tą ciszę.
- Jestem w szkolę nowy a ty jesteś naprawdę miła wiesz no i emmm- wiedząc że Ross nie wie jak to powiedzieć dokończyłam za niego.- I chodzi ci o to czy będziemy przyjaciółmi.
- Właśnie tak to co ty na to?
- Pewnie oczywiście dlaczego nie.
- Super...masz piękne oczy wiesz.
- Aww dzięki na razie, wiesz siostra sama w domu.
- Jasne kumam pa- dał mi całusa w policzek i odszedł ale zaraz krzyknął- Wiesz że mieszkam obok!!
- Jasne super a teraz cicho baranie bo sąsiedzi się wkurzą, pa!
Gdy od razu weszłam do domu siostra zaczęła mnie atakować i musiałam jej opowiedzieć caaały dzień. Później poszłam pod prysznic i weszłam na facebooka i zobaczyłam że Ross zaprosił mnie do znajomych oczywiście przyjęłam bo w znajomych mam tylko mamę, tatę, siostrę i moją ciocię Dolly Parton. Zasnęłam pierwszy raz z poczucie ze nie jestem sama w tym dużym świecie.